poniedziałek, 11 lutego 2013

Krok drugi ♥

Dzień koncertu

Wstałam chyba ok 10. Całą noc nie spałam - byłam tak podekscytowana dzisiejszym dniem. Zobaczę Britney na żywo! Byłam jej fanką od 5 lat, miałam wszystkie jej płyty.
O 12 miałyśmy trening. Za dwa tygodnie mamy ważny mecz, który zadecyduje czy zdobędziemy mistrza Niemiec. Miałam jeszcze niecałe 2 godziny więc wzięłam prysznic, ubrałam się w dresy i zeszłam do kuchni robić śniadanie. Po długim namyśle zdecydowałam sie na płatki z mlekiem. Kiedy zaczęłam czytać gazetę do domu weszli rodzice.

- Wybierasz się gdzieś dzisiaj? - zapytał tata kiedy rozpakował zakupy.
- Po treningu jadę z dziewczynami do centrum na zakupy a o 22 idę na ten koncert. Mówiłam Ci...
- Ahh tak zapomniałem. Baw się dobrze i uważaj na siebie.
- Dobrze tato.

Dokończyłam jakże kreatywny posiłek i wyszłam po Alex. Przy jej domu czekała już Agnes z Klarą i żywo o czymś dyskutowały.

- Cześć dziewczyny. O czym gadacie? - przywitałam się.
- Wymyślamy prezent dla Ikera. W sobotę ma urodziny. - odpowiedziała Klara.
- Zupełnie zapomniałam! Jakieś pomysły? - zapytałam.
- Może złóżmy się na tableta? Ostatnio wspominał że przydałby mu się w pracy - zaproponowała Agnes.
- Dobry pomysł. Zapytam tatę czy nam jakiś poleca.
Mój tata posiada sklep z elektronicznymi rzeczami. Na laptopach, tabletach , telefonach zna się najlepiej w mieście. Na brak klientów nie narzeka.
Po chwili wyszła Alex.
- Przepraszam , że musiałyście czekać, szukałam portfela. - rzuciła gdy siłowała się z zamkiem.
- Dobra pospiesz się.

W Dortmundzie są strasznie długie korki. Ledwo zdążyłyśmy na czas.
Trening jak zwykle ciężki. Trójka w ataku : ja, Agnes i Klara nie dałyśmy szans przeciwniczkom. Alex wpuściła tylko jedna bramkę i wygrałyśmy w treningowym meczyku 5 - 1. Sporo sie nabiegalysmy ale miałyśmy siłę na zakupy. Spod hali udałyśmy prosto do sprawdzonych sklepów. Alex wybrała to ja to Agnes to a Klara to. Wpadłyśmy do Klary ubrać się, uczesać, pomalować. Po skończeniu pracochłonnych czynności stanęłyśmy w czwórkę przed lustrem.

- No no ! Oglądałabym się za sobą ! - powiedziała w śmiechu Agnes.
- Nie tylko ty - zawtórowała Alex i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Skierowałyśmy się w dobrych humorach w stronę drzwi.
Kiedy wychodziłyśmy rodzice Klary i jej młodsza siostra komplementowali nas i życzyli udanej zabawy. Na pewno taka będzie.
Wsiadłyśmy do klubowego Porsche Agnes, włączyłyśmy radio i ruszyłyśmy w kierunku Signal Iduna Park.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz